Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, że chcecie zostawić wszystko i wyjechać w Bieszczady? Justyna Tworzydło tak zrobiła, nie są to Bieszczady, ale cały świat. Niedługo na podróżniczej liście będzie miała odwiedzonych ponad dwieście rejonów i krajów.
Justyna podróżuje od ośmiu lat. Jest introwertykiem, ale w podróży jest odważna, wytrwała i dzielna. Rozmawiam z nią o tym, w jaki sposób można zdecydować się na taki cel i konsekwentnie zacząć go realizować. W jej przypadku życie zawodowe podporządkowane jest temu celowi, ale uważam, że w tej rozmowie Justyna wiele razy was zaskoczy.
Rozmawiamy o Afryce, o różnicach kulturowych, byciu samotną kobietą w podróży oraz uchodźcach i ich wyobrażeniu Europy: miodem i mlekiem płynącej.
Podczas rozmowy odkryłam jak jestem odmienną osobowością od Justyny. Ta rozmowa to ewidentnie spotkanie ekstrawertyka z introwertykiem. Ja nie potrzebuję, by coś analizować, ja działam. A Justyna daje sobie czas na adaptację i na ocenę. Ale uważam, że jest to mądre. Wiele od niej dostałam podczas tej rozmowy, bo wiem, że właśnie tego potrzebuję tak samo, tylko ja jestem tak skupiona na tym, że coś muszę, że nie daję sobie czasu i przestrzeni na analizę i adaptację.
Justyna mówi, że gdy gdzieś wyjeżdżamy do obcej kultury, nie jesteśmy tego wszystkiego, co doświadczamy od razu przeanalizować. Dlatego warto sobie dać czas, by po takiej podróży zastanowić się, co doświadczały nasze zmysły. Od razu nie jesteśmy w stanie wszystkiego wyłapać, pewne rzeczy przychodzą do nas po czasie. Z tego powodu Justyna wraca do tych samych miejsc coraz częściej i dalej analizuje, włącza swoją uważność i refleksję. Z moim zabieganiem i funkcjonowaniem w chaosie, stoi to w zupełnej sprzeczności, ale wiem, że tego potrzebuję i wiem, że tak mogłabym odpocząć.
Z powodu mego ekstrawertyzmu i towarzyskości zazwyczaj jak w coś wchodzę to poznaję ludzi i będzie jak ma być, a Justyna musi to dokładnie przemyśleć. Ale to jest też cenne i bardzo ważne, bo w wielu krajach na szali leży jej bezpieczeństwo. Justyna potrafi przez tydzień w pokoju adaptować się do warunków, ja bym tego czasu nie wytrzymała. Ale to jest cudowne, bo każdy jest różny i każdy ma inny sposób na podróżowanie.
Z podziwem rozmawiałam z tą małą kobietką, bo Justyna nie należy do kobiet mega śmiałych, a z drugiej strony ma w sobie wielką siłę i determinację, by przełamywać swoją strefę komfortu.
Gdy pytam Justynę jak ona sobie radzi ze stresem wchodzenia w nowe kultury, mówi, że myśli o celu długoterminowym. Nie chce by jej chwilowy dyskomfort przeszkadzał w zdobyciu większego celu. Oj jak bardzo bym tak sama chciała to umieć…
Ciekawe myśli z rozmowy:
Od rodziców dostawałam książki o podróżach po świecie. Już teraz rozumiem co mnie zainspirowało do podróżowania.
Zaczęłam od wypadów weekendowych do krajów leżących blisko.
Miałam taki cel, by zobaczyć, gdzie na świecie jest największa potrzeba.
Odkryłam, że tam gdzie najwięcej pomocy potrzeba, jest miejscem, gdzie jest największa radość.
Będąc wolontariuszką w hospicjum zaczęłam się zastanawiać, jak chcę żyć, by swego życia nie żałować?
Jeśli mam pojechać gdzieś ponownie, to już się tego nie boję i jest to dla mnie największą frajdą.
Chwilowy dyskomfort nie może mnie powstrzymać przed większymi rzeczami.
Jako człowiek przeżywamy różne emocje w różnych momentach, ale to nie oznacza, że tak będziemy się cały czas czuć.
Jesteśmy tak stworzeni, by zabezpieczać się przed pewnymi nowymi doświadczeniami, szczególnie stresującymi. Ale świadomość tego może pomagać przełamać tę barierę.
Wolę pojechać na dłużej do jakiegoś kraju, by mieć czas na wyrobienie powtarzających się schematów, niż bycie na ciągłej adrenalinie.
Czas daje mi możliwość wczucia się w rolę tubylców, życia na chwilę ich życiem. Zrozumieć kogoś tok myślenia.
Każdy ma jakieś umiejętności, jedni umieją przetrwać w buszu, inni na Syberii, a inni w wielkim mieście. Ale nikt przez to nie jest ani gorszy, ani lepszy.
To nie jest kaprys, tylko część mego istnienia. Potrzebuję być w wielu miejscach, ponieważ to jest moja tożsamość.
Nie chcę bać się życia, nie chcę bać się świata.
Jak możesz słuchać podcastu?
Możesz słuchać na tym blogu.
Ale możesz też słuchać nas na dowolnym odtwarzaczu mp3. Plik powinieneś pobrać z tego bloga, a następnie wgrać go na swój odtwarzacz.
Z wygody polecamy ostatni sposób, czyli słuchanie podcastów na swoim smartfonie. Robimy podobnie i jesteśmy zadowoleni, ponieważ ulubione podcasty można mieć ze sobą, by słuchać je w każdym miejscu i dowolnym czasie.
Śledź podcast Stacja zmiana na: iTunes | Android | SoundCloud | Twitter | Overcast | RSS | Spotify
Prosimy, oceń nasz podcast
Jeżeli zechcesz nam w jakiś sposób podziękować za naszą pracę, najlepszym sposobem, będzie pozostawienie opinii w iTunes.
Dzięki temu, że to zrobisz, podcast Stacja Zmiana będzie widoczny i ułatwi nam docieranie do słuchaczy.
Możesz to zrobić klikając na linka poniżej:
Transkrypcja:
wkrótce